Prezentowany na wystawie cykl najnowszych, wielkoformatowych grafik Henryka Ożoga zatytułowany Rury-artefakty w zwartej, syntetycznej formie i plastycznej, przedmiotowej konkretności odbiega znacznie od dotychczasowych prac artysty. Jest wyrazem, co podkreśla Ożóg w swym komentarzu, bezpośrednich inspiracji "industrialnym krajobrazem".
"Rury artefakty to prace, które eksplorują fascynację industrialnym krajobrazem, a zwłaszcza widokiem rur elektrociepłowniczych wzdłuż ulicy Kocmyrzowskiej w Mistrzejowicach, dzielnicy Nowej Huty. Temat ten, choć wydaje się banalny, stał się punktem wyjścia do głębszej refleksji nad estetyką przemysłową i jej miejscem w sztuce.(...) To nie tylko dokumentacja przemysłowej estetyki, ale także refleksja nad miejscem sztuki w szerszym kontekście, to podniesienie do rangi sztuki banalnego nie odznaczającego się oryginalnością konstrukcji motywu przemysłowego, który w nowym ujęciu i wykorzystaniu graficznych środków artystycznych nabiera większej wartości i ważności." Komentuje artysta ideowe założenia cyklu.
Rury, podobnie jak inne elementy użytkowych instalacji zarówno komunalnych jak i domowych, przeszły w ostatnich latach estetyczno designerską odnowę. Podrdzewiałe ciepłownicze przewody sprzed dekady pokrywa połyskliwa warstwa lateksu, a strzeliste, chromowane ciągi kominowe narzucają nową estetykę opatrzonej już architekturze. Nie tylko rury, ale także nie zwracające dotychczas uwagi krany, kurki, zawory i śrubunki pobłyskują oksydującym blaskiem metali i ochronnych powłok, a do sklepu z żelazem wchodzi się jak do butiku z precjozami. Można więc mówić o przełomie estetycznym w tej dziedzinie wytwórczości. Nic dziwnego więc, że przemiany te dostrzegł artysta, nobilitując swym wyborem obiekt nie tak już "banalny", jakim wydawał się być przed laty.
Rury-artefakty nie są pierwszym w twórczości Ożoga zdecydowanie figuratywnym, wręcz fotorealistycznym przedstawieniem. Ta pojawiająca się co jakiś czas potrzeba dokumentalnego uwiarygodnienia otaczających zjawisk zastanawia u artysty, dla którego pasją jest szkic, a także nieskrępowana wolność i różnorodność graficznego medium, z którym od dawna eksperymentuje. Spontaniczne i kreatywne podejście do warsztatu pozwala artyście kształtować świat przedmiotowy na swą modłę. Bardzo często efekty tych zabiegów i starań, przyciągające uwagę przedmioty i obiekty, są trudno rozpoznawalne, a ich identyfikacja niemal niemożliwa. Ich na poły abstrakcyjną obecność co jakiś czas uwiarygadnia, ale też i uatrakcyjnia, kontrast form pełnoplastycznych, czytelnych i oczywistych dla każdego odbiorcy. Ta stylistyczna różnorodność, wyjęta z poetyki postmodernizmu, ale mająca korzenie w surrealizmie, potwierdza otwartość wyobraźni i skalę możliwości artystycznych Ożoga.
Obok skali makro, atakujących odbiorcę Rur-artefaktów Ożóg oferuje nam także strefę bardziej kameralną. Czerwona sofa I i Czerwona sofa II to powrót do wnętrza wraz z jego oszczędnym "stylowym" umeblowaniem i obecnością człowieka; temat częsty w grafice artysty. Usadzony na kanapie fotograficznie ujęty mężczyzna jest anonimowy, natomiast proweniencja dominującego w grafice mebla, jest powszechnie znana. Czerwona sofa należy do wyposażenia Jan Fejkiel Gallery; siedzący mężczyzna to zapewne miłośnik sztuki, a być może nawet klient galerii.
Grafiki te nie powstały bynajmniej na zamówienie galerii. Są wyrazem bezinteresownego i dowcipnego gestu artysty, grą pomiędzy reprezentującym wystawowe wnętrze oryginałem (sofa), a jego artystycznym powieleniem ( grafika), ale także podkreśleniem zainteresowania i czynnej obecności artysty w świecie sztuki, w tym przypadku w reprezentującej go galerii.
Projekt współfinansowany ze środków Miasta Krakowa